12. Recenzja 'Czereśnie zawsze muszą być dwie' M.Witkiewicz

Jedna z książek Magdaleny Witkiewicz które są piękne w swej prostocie. Idealna książka do poczytania w chłodne jesienne wieczory (które są niemalże tuż tuż za rogiem). Lekturę na spokojnie można pochłonąć w kilka dni, wszystko zależy jak wiele czasu poświęcamy na czytanie. Gatunek książki określiłabym jako  romans z elementami smutnymi i historycznymi gdyż pojawiają się wspominki sprzed lat. Historia przedstawia z pozoru zwykłe życie młodej kobiety która pomimo przeciwności losu próbuje odnaleźć swoje odrębne miejsce na ziemi.

Magdalena Witkiewicz rozpoczęła swą karierę pisarką książką o wdzięcznej nazwie „Milaczek”, zresztą jest to jedna z jej najpopularniejszych powieści. Autorka głównie pisze o problemach życiowych w sposób lekko komiczny, na pewno nie raz pojawi się na naszej twarzy uśmiech czytając któreś z jej dzieł. Na jej koncie pojawiły się pozycje takie jak „Panny Roztropne”, „Szkoła Żon”, „Opowieść Niewiernej”, „Awaria Małżeńska” czy „Ósmy cud świata”.

Opis książki:

Najnowsza powieść Magdaleny Witkiewicz to historia o tym, że nawet najbardziej niepozorna decyzja wpływa na nasze życie, a przeszłość zawsze wybrzmiewa w teraźniejszości.

Zosia Krasnopolska otrzymuje w spadku od pani Stefanii  zrujnowaną willę w Rudzie Pabianickiej. Rudera okazuje się domem z duszą uwięzioną w dalekiej przeszłości. Stary dom otoczony sadem – niegdyś bardzo piękny – kryje sekrety swoich mieszkańców. Zosia powoli zgłębia jego tajemnice. Kiedy na jej drodze pojawi się Szymon, odkryje najważniejszy sekret: dowie się, czym są prawdziwa przyjaźń oraz miłość. Zrozumie, że tak jak drzewa czereśni muszą rosnąć obok siebie, by wydać owoce, tak ludzie muszą się kochać, by ich wspólna droga przez życie miała sens.

Powieść o przeszłości zaklętej w każdym dniu i o darach, które otrzymujemy od losu, jeśli patrzymy także sercem…